wtorek, 19 lutego 2013

300 - Don't keep calm.

Jakiś czas temu mój zapał do blogowania znacznie ostygł, ale powiedziałam sobie, że dociągnę do trzysetnego posta. Dociągnęłam:) Tym samym blog przechodzi w stan uśpienia, a co będzie potem, to się zobaczy. Chwilowo nie mam ani czasu, ani ochoty, ale możliwe, że jak przyjdzie wiosna i maxi kiecki to mi się zachce. Tymczasem ja zmieniłam miejsce zamieszkania, uniwersytet, zostałam nawet jego pracownikiem (nie, nie sprzątam:P) i przygotowałam sobie odpowiedni t-shirt:)


czwartek, 14 lutego 2013

299 - Dresowy ałtfit.

Moja miłość do wszystkich dresowych tworów rośnie zimą. Długe bluzy noszone do rajstop czy legginsów i dresowe spodnie na co dzień to właściwie jedyne czego zimą potrzebuję. Ostatnio nawet kolega przyznał, że nie jest sobie w stanie wyobrazić mnie w normalnych spodniach. Razem z koszulką z wyprzedaży wyszedł mi zupełnie dresowy ałtficik. Jestem spakowana i razem ze mną wyprowadzają się 3 pary dresowych spodni a tylko jedne normalne. Nadrabiam sukienkami i spódnicami, w ilości hurtowej, która błaga o szybkie nadejście wiosny. Walizki spakowane, kolega do pomocy zamówiony. Ja pomału wpadam w lekki stres, czy aby wszystko wzięłam i czego jeszcze potrzebuję. I gdzie to wsadzę, bo nigdzie nie ma już miejsca.



spodnie - chińskie centrum
koszulka - cropp
kolczyki - six

sobota, 9 lutego 2013

298- Różowy sweter i podwiązkowe rajstopy.

Sesja za mną. Mogę teraz bezczelnie i bez absolutnie żadnych wyrzutów sumienia zająć się wszystkimi głupotami, które przyjdą mi do głowy. Sięgnąć po książkę nie dotyczącą moich studiów i obejrzeć film normalny, a nie taki na egzamin.
Dopadła mnie chyba starość bo podczas wyprzedaży, szukałam rzeczy ciepłych. I tak oto, chyba po raz pierwszy sama z własnej woli, kupiłam sobie sweter (prawdziwy, a nie taki gówniany jak to), a nawet dwa.
Dzień święty święcić należy. Dziś światowy dzień pizzy. Moja właśnie rośnie.


sweter - H&M
łańcuch - Terranova
bransoletka - Katherine

piątek, 1 lutego 2013

297 - Mini kiecka i wielka wyprz.

Od zawsze uwielbiałam wszelkie zwierzęta. Psy i koty przechodzące tłumnie przez mój dom, czy podblokowa hodowla ślimaków były tego najlepszym świadectwem. Teraz zaś moje uwielbienie osiągnęło nowy poziom. Nastała sesja. W czasie sesji należy odwiedzić żuberki, lwy morskie, pandy, dziki i wszystko inne co jest dostępne online. Jak wiadomo bliskość natury jest pozytywnym, oraz niezbędnym, elementem życia każdego człowieka. Póki co notuję jej zaskakująco dobry wpływ na moje egzaminy.
Wyciągnęłam ostatnio z szafy jedną z dwóch ulubionych mini sukienek i nawet odkryłam fachową jej nazwę. Zdecydowanie fajniej nosi się ją latem, ale zimą też daje radę.
Z okazji kolejnej, tym razem trochę dalszej przeprowadzki, czyszczę swoją szafę, w związku z czym zapraszam na Allegro.



sukienka - new yorker
narzutka - stradivarius
kolczyki - sklep indyjski